FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Forum www.ssaufseherin.fora.pl Strona Główna
->
SS-Aufseherin 1938-1945
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
NIE
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Informacje dotyczące forum 'ssaufseherin'
----------------
Informacje dotyczące forum 'ssaufseherin'
SS-Aufseherin: Female Camp Guards 1938-1945 [forum publiczne]
----------------
Nadzorczynie z Ravensbrück [Ebook 2021]
SS-Aufseherin 1938-1945
Ilustracje i rysunki
Miejsce Pamięci Ravensbrück
----------------
Historia FKL Ravensbrück
75. Jahrestag der Befreiung FKL Ravensbrück
70. Jahrestag der Befreiung FKL Ravensbrück
Historia - Pamięć - Edukacja [forum publiczne]
----------------
Edukacja historyczna
Linki
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
ssaufseherin
Wysłany: Czw: 04 Gru 2014
Temat postu: Tränen nicht zurückhalten
Tränen nicht zurückhalten [pdf]
https://issuu.com/planetar/docs/tranen2013
"Z wiosennych kolumn jedna pozostawiła mi wspomnienie odmienne od wszystkich, bardzo specjalne. Chodzi w tym wspomnieniu o osobę młodej 'aufseherki'. Dozorowała naszą kolumnę w pracy nad jeziorem. I rzecz zdumiewająca - nigdy nas nie poganiała. Tam, pod oknami Politische Abteilung, z których często wyglądali Suhren i Ramdohr, 'aufseherki' popisywały się okrucieństwem. A ta młoda, ciemnowłosa Niemka w milczeniu przyglądała się naszej pracy. Pewnego zaś dnia dostrzegłyśmy łzy w jej oczach. Na czyjeś ciekawskie pytanie wyjaśniła, że dostała się na urząd 'aufseherki' bez swej woli, że jadąc tu miała podaną informację o tym, że jedzie na front. Suhren nie chce jej z tej pracy zwolnić, a ona nie chce poddać się jego nakazowi i postępować z nami tak, jak czynią to wszystkie 'aufseherki'. Był to jej ostatni dzień pracy z nami. Potem kobiety twierdziły, że widziały ją maszerującą w pasiaku w kolumnie 'Strafbloku'. Było to prawdopodobne. Istotne zaś było to, że znając możliwe konsekwencje swego oporu - na ten opór zdecydowała się."
[Maria Rutkowska-Kurcyuszowa "Kamyki Dawida. Wspomnienia"; Katowice 2005"]
"Łzy nieotarte" czyli historia Aufseherin K.
Kilka lat temu nawiązałam kontakt z córką byłej więźniarki Ravensbrück - poetki i autorki wspomnień pt. "Kamyki Dawida" - Marii Rutkowskiej-Kurcyuszowej. Rutkowska była dziennikarką i za swoją konspiracyjną działalność w czasie wojny trafiła do obozu w 1942 roku. Pozostawiła po sobie wiele pięknych i wzruszających wierszy, napisanych w Ravensbrück oraz jego licznych filiach, gdzie pracowała m.in. przy produkcji amunicji. Jednym z jej wierszy zainteresowałam się szczególnie, gdyż był zatytułowany po prostu "Aufseherin K." - i raczej rzadko zdarzało się, aby więźniarki pisały poważne wiersze o swoich oprawcach. A jednak historia tej nadzorczyni zaintrygowała mnie bardzo mocno:
Aufseherin K.
- wiersz autorstwa Marii Rutkowskiej-Kurcyuszowej
Przysłano cię do nas rozkazem.
Spojrzałaś nam w twarze
Z odrazą i gniewem wielkim.
Za kilka dni
Spuszczałaś już powieki
Wołając "weiter".
Aż raz ujrzałam łzy
Nieotarte
W oczach patrzących znowu w naszą stronę.
Skąd one?
Powiedziałaś, że płaczesz nad nami.
Może - nad swoimi snami,
Że masz dziewiętnaście lat,
A twój świat
Dumnych wierzeń
W piekle leży.
[Ravensbrück, wiosna 1943]
Sami przyznacie, że wiersz jest bardzo tajemniczy. Długo nie mogłam o nim zapomnieć, spotykałam się z tym tekstem wielokrotnie w różnych publikacjach. Kim była tytułowa "Aufseherin K." i co tak naprawdę wydarzyło się w 1943 roku, że polska więźniarka tak dobrze zapamiętała tą młodą Niemkę?
Odpowiedź przyszła do mnie sama - znalazłam ją w książce przysłanej przez córkę Marii Rutkowskiej. Na kartach wspomnień "Kamyki Dawida", poetka opisała pewne zdarzenie z wiosny '43 roku, kiedy to pracowała w kolumnie nad jeziorem Schwedtsee.
Cóż można na ten temat powiedzieć? Chyba w tym momencie zabrakło mi słów i nie wiedziałam jak zareagować na to wyjaśnienie wiersza. Wiele lat myślałam nad tym wydarzeniem - nie mogłam o nim ot tak zapomnieć...
Historia "Aufseherin K." jest jeszcze jedną tragiczną historią, jeszcze jednym bolącym kamyczkiem w morzu takich samych ludzkich tragedii, jakie rozgrywały się w czasie wojny pod meklemburskim niebem. Bolącym i niewygodnym, gdyż pokazuje tragedię samych oprawców. Nastąpiło tutaj odwrócenie ról - oprawca stał się ofiarą. Historia młodej Niemki jest tym bardziej okrutna, bo pokazuje jak niewiele znaczyły jednostki dla całego nazistowskiego systemu - jak łatwo sami Niemcy skazywali własnych rodaków na niechybną śmierć. Jakikolwiek opór ze strony samych oprawców był karany osadzeniem ich w obozie w roli więźniów.
Czy możemy współczuć tej dziewczynie, która została nieświadomie wkręcona w machinę śmierci? Można się tylko domyśleć, jak wielkim szokiem było dla niej zetknięcie się z rzeczywistością obozu. To ją po prostu przerosło, "nie wyrobiła" - tak dzisiaj moglibyśmy o niej powiedzieć. Znane były przypadki, że o świcie na drutach, tuż obok ciał więźniów znajdowano ciała nadzorczyń, których psychika była po prostu zbyt słaba.
Co stało się z "Aufseherin K."? Czy przeżyła obóz? To jest mało prawdopodobne... Nikt z Niemców nie pozwoliłby, aby ktokolwiek mógł opowiedzieć światu prawdę czym były nazistowskie obozy. "Aufseherin K." prawdopodobnie została rozstrzelana wraz z innymi więźniarkami podczas jednej z tych wieczornych egzekucji, kiedy na apelu słychać było przeszywający dźwięk zza muru obozu. Możliwe, że jej rodzina do dnia dzisiejszego nie poznała prawdy, a mi samej nie udało się niestety ustalić, kim naprawdę była "Aufseherin K."
Zawsze, kiedy jestem w Ravensbrück przechodzę obok sennego jeziora - niemego świadka tamtych wydarzeń. Może na jego dnie, obok prochów polskich więźniarek, spoczywają też prochy innych, niemieckich kobiet, które stawiły jawny opór wobec zła, do czynienia którego zostały przymuszone. I zawsze, kiedy rzucam różę na taflę jeziora, myślę też o smutnych oczach "Aufseherin K."
Gdyż wobec śmierci wszyscy jesteśmy równi.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Style
edur
created by
spleen
&
Programy
.
Regulamin