Autor Wiadomość
ssaufseherin
PostWysłany: Pią: 01 Gru 2017    Temat postu:

Zweryfikowałam informacje dotyczące umundurowania nadzorczyń. Znalazłam dokument w Muzeum Ravensbruck, gdzie pod datą 18 stycznia 1944 roku podane jest nowe (minimalne) wyposażenie każdej nadzorczyni.

Każda strażniczka otrzymywała podstawowe ubranie czyli bluzę mundurową, spódnicę oraz dwie koszule: z długim i z krótkim rękawem. Dodatkowo miała też dwie koszule w kolorze białym i szarym. Do tego bielizna: czarny pas do pończoch i 4 pary bawełnianych pończoch. A także wełniany płaszcz z kapturem czyli peleryna.

Wyszczególniono także ubranie zimowe: czapkę z nausznikami, wełniany szal, wełniane skarpety i pończochy (po dwie pary), trykotową bluzkę i jedną parę wełnianych rękawiczek z palcami. To umundurowanie zimowe to raczej są dodatki...
Johann
PostWysłany: Wto: 11 Paź 2016    Temat postu:

P.s
Zdziwiony jestem,że nadzorczynie nie miały letnich i zimowych mundurów. Armia niemiecka miała takie mundury, były również mundury tropikalne i ssą zdjęcia helferinen w tak ubranych.
Johann
PostWysłany: Pon: 10 Paź 2016    Temat postu:

Cóż urodziny Irmy. Mija lata od jej śmierci a wciąż jej życie niesie wiele zagadek. Atrakcyjna młoda kobieta wstępuje dom służby, która na pewno nie była łatwa i przyjemna. By to akt odwagi.Chęć zasłużenia się i rów traktowania na równi z mężczyznami, była motorem jej zachowania. Chciała być doceniana i podziwiana.Na pewno mundur przerabi9ała nie tylko z pragmatycznych powodów, ale również dla podkreślenia swojej urody. Była niewątpliwie narodową socjalistką Czy to wszystko usprawiedliwia jej zachowania? Czy jesteśmy pewni ,że nie powtórzą się podobne czasy?
ssaufseherin
PostWysłany: Pią: 07 Paź 2016    Temat postu:

Tak, nadzorczynie korzystały z usług warsztatów krawieckich na terenie Ravensbruck, jak i w Auschwitz. Często zlecały wybranym przez siebie więźniarkom (które przed wojną pracowały jako krawcowe) przeróbki swoich służbowych mundurów. Mundury, które dostawały były często zbyt obszerne i niedopasowane. Widać na archiwalnych zdjęciach, że prawie wszystkie nadzorczynie skracały spódnice, które pierwotnie sięgały aż do połowy łydki, zakrywały cholewy butów. Nadzorczynie skracały spódnice dla wygody. Mogły wtedy np. wykonywać bardziej zamaszyste ruchy nogami, np. kopiąc więźniarki. Ogólnie mundury uszyte były z dość grubego sukna, w zimie świetnie sprawdzały się jako odzież chroniąca przez chłodem (temperatury spadały wtedy do nawet -20 stopni), jednak w lato więźniarki często zauważały, że nadzorczynie po prostu pocą się w tych mundurach, a nie mogły zdjąć bluzy i zostać w samej koszuli. Dużą niewygodą było noszenie ciężkiej broni w kaburze, już o tym pisałam. A jeśli nadzorczyni miała psa służbowego, taki pies szarpał się i ciągnął na smyczy, trzeba go było mocno przytrzymywać. Szczerze, praca nadzorczyni wcale nie należała do "łatwych i przyjemnych".

Dziś są urodziny Irmy... (7 października)
Johann
PostWysłany: Pią: 07 Paź 2016    Temat postu:

Relacje więźniarek podkreślają elegancje munduru Irmy i niektórych innych nadzorczyń. Mundury na miarę lub przeróbki były wykonywane z własnej inicjatywy przez nadzorczynie.
ssaufseherin
PostWysłany: Pią: 07 Paź 2016    Temat postu:

Właściwie to nadzorczynie miały tylko jeden rodzaj munduru. W rożnych okresach czasowych istniały inne kroje tego munduru. Przed 1940 rokiem nadzorczynie nie nosiły żadnych uniformów tylko swoje cywilne ubrania. Dopiero na początku 1940 roku, w związku z wizyta Himmlera w Ravensbruck, wprowadzono jednolite mundury dla nadzorczyń. Jednak ta pierwsza partia mundurów różniła sie nieco krojem odmumdurów szytych w późniejszym czasie. Tą ierwszą partie nazwałam "mundurem galowym" gdyż jest on lepiej dopasowany do sylwetki i krój bluzy mundurowej przypomina klasyczną marynarkę. Ten drugi krój, opracowany prawdopodobnie juz w 1941 roku, ma styl bardziej sportowy i uszyty jest z innego materiału. Zreszta materiały zmieniały sie w zależności od tego, co było dostępne na rynku.
Johann
PostWysłany: Pią: 07 Paź 2016    Temat postu:

Jak wygładał mmundur galowy lub wyjściowy nadzorczyń?
ssaufseherin
PostWysłany: Nie: 27 Lut 2011    Temat postu:

Ja nie miałam z tym najmniejszych problemów. To profesjonalna pracownia, która zajmuje się szyciem kostiumów historycznych na potrzeby całego Teatru Wielkiego.
Najlepiej przynieść ze sobą wzór takiej furażerki lub innej części garderoby, żeby krawcowe miały jakiekolwiek porównanie.
ApoloniaWhite
PostWysłany: Pon: 09 Sie 2010    Temat postu:

jeśli chodzi o uszycie furażerki:
Czy wystarczy poprostu iść do pracowni teatru wielkiego, poprosić o uszycie, zapłacić i nie ma z tym żadnego problemu?
ssaufseherin
PostWysłany: Sob: 30 Maj 2009    Temat postu:

Owszem, nosiły. Na blogu jest zdjęcie nadzorczyni w mundurze polowym w koszuli z krawatem. Chociaż jeśli chodzi o krawaty rzeczywiście raczej powinno się je nosić do munduru galowego, tak jak w przypadku "Ostatniego etapu" czy "Pasażerki".
W tym wypadku to już wizja osoby, która odpowiedzialna była za kostiumy w filmie. Myślę, że ten mundur z krawatem też dobrze wygląda.

Kolejne zdjęcie z planu filmowego.
Tym razem z komendantem obozu, jak mi się dobrze wydaje...
Więcej zdjęć na stronie Muzeum: http://www.stutthof.pl/node/65
varangian
PostWysłany: Sob: 30 Maj 2009    Temat postu:

Super! Prawdziwa Aufseherin! Zastanawia mnie tylko jedno - czy Aufseherinnen nosiły krawaty? (nigdy nie widziałem zdjęcia nadzorczyni w krawacie). Jeśli tak, to chyba tylko do munduru galowego, bo na co dzień byłoby to niezbyt wygodne...
ssaufseherin
PostWysłany: Czw: 28 Maj 2009    Temat postu:

Mundur jest aktualnie w Gdańsku, dostanę go z powrotem za dwa tygodnie. Na razie jestem pochłonięta przygotowaniami do obrony pracy licencjackiej więc na sesję zdjęciową trzeba trochę poczekać. Tak, tydzień temu w Stutthofie był kręcony film z udziałem aktorki, która grała postać nadzorczyni, jak słyszałam, wszystko odbyło się zgodnie z planem. Postaram się zdobyć zdjęcia, osoba, która pracowała na planie filmowym obiecała mi kilka ujęć z nadzorczynią dla dokumentacji.
varangian
PostWysłany: Czw: 28 Maj 2009    Temat postu:

I jak tam mundur? Gotowy już (z naszywkami)? Wziął udział w zdjęciach do filmu o KL Stutthof?
ssaufseherin
PostWysłany: Czw: 21 Maj 2009    Temat postu:

Naszywki są tkane maszynowo na czarnym podkładzie. Technika BeVo jak dobrze pamiętam została wprowadzona w późniejszym okresie wojny, około 1942 roku. Jeśli chodzi o współczesne repliki, można zamówić je w każdym sklepie, który prowadzi sprzedaż replik mundurów i wyposażenia wojskowego. Dostaje się wtedy kawałek materiału z naszytym emlematem i niestety trzeba samemu wyciąć równo naszywkę i starannie naszyć na mundur, co w przypadku BeVo nie jest do końca łatwe, gdyż materiał z którego wykonane są naszywki jest dość cienki i często się strzępią brzegi. W porównaniu do tradycyjnych naszywek, BeVo ma wyraźniejszy design, widać drobne detale. Dlatego zdecydowałam się na BeVo.
varangian
PostWysłany: Czw: 21 Maj 2009    Temat postu:

Furażerka rzeczywiście bardzo ładnie uszyta - wygląda lepiej niż większość dostępnych w necie replik. Mam natomiast pytanie odnośnie insygniów - pisałaś, że są one wykonane techniką BeVo, niestety nie znam się na tym zbytnio... Czy to jest rodzaj gumy "nadrukowanej" na materiale, czy rodzaj haftu?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group