Autor Wiadomość
Johann
PostWysłany: Czw: 03 Lis 2016    Temat postu:

Jestem przekonany,że Langefeld padła ofiara męskiego szowinizmu. Nadzorczynie były unikalną formacją w III Rzeszy. Była to jedyna uzbrojona formacja kobieca. czyli te kobiety miały prawo, a nawet wręcz obowiązek użycia broni, czyli czynności zarezerwowanej jedynie dla mężczyzn. Langefeld udowodniła,że potrafi sprawnie kierować obozem. Teoretycznie powinni jej podlegać esesmani. Tego było jednak za wiele. Pomimo, że Himmler interweniował na jej rzecz Hoess doprowadził do jej dymisji z funkcji Ober w Birkenau. To był początek końca jej kariery, dalej to już było szukanie pretekstu do ostatecznego wyeliminowania jej ze służby. Co w końcu miało miejsce
Nadal są zagadkowe kwestie. O co oskarżyło ją SS. Dlaczego odzyskała wolność, a skończyła tak jak zaufany przecieczesz towarzysz partyjny Koch?
Dlaczego nie została oskarżona po wojnie W NRF. Nie ukrywała się
ssaufseherin
PostWysłany: Pią: 28 Paź 2016    Temat postu:

Wiele z tych relacji znajduje się w książce Urszuli Wińskiej "Zwyciężyły wartości" oraz w innych relacjach/wspomnieniach byłych więźniarek Ravensbruck.
Johann
PostWysłany: Czw: 27 Paź 2016    Temat postu:

To niezwykła historia. Wiele tłumaczy z całej historii Langefeld. Czy możesz podać jej źródło?
ssaufseherin
PostWysłany: Czw: 27 Paź 2016    Temat postu:

Zdegradowanie Johanny Langefeld łączy się bezpośrednio z pewnym szokującym wydarzeniem na terenie obozu oraz z osobą nadzorczyni Margarete Gallinat - zastępczyni Langefeld.

Dnia 18 marca 1943 roku, po apelu popołudniowym, osiem Polek zostało wezwanych do biura Oberki. Wszystkie więźniarki domyśliły się, że zostały wezwane z powodu wyroku śmierci. Wieczorem wyprowadzono Polki do kamery odzieżowej, aby przebrać je w ubrania do egzekucji (papierowe worki). Jednak inna, dość liczna grupa Polek, chcąc pożegnać się z koleżankami, podeszła pod barak odzieżowy i czekała aż skazane wyjdą pod eskortą na miejsce egzekucji.

Zobaczyła to nadzorczyni Gallinat (niektóre relacje mówią o tym, że Gallinat prowadziła skazane więźniarki), jedna z najbardziej znienawidzonych strażniczek, która pełniła obowiązki zastępczyni Langefeld. Gallinat zaczęła ubliżać więźniarkom, po czym wzięła kamień i rzuciła w ich stronę. Zaczęła też okładać je pejczem i kopać. Jednak grupa Polek była na tyle liczna, by otoczyć ścisłym kręgiem miotającą się Gallinat. Więźniarki krzyczały, aby ją zabić, bo jest ku temu okazja. Otoczona Gallinat nie miała jak się bronić. Więźniarki biły ją pięściami, także kopały, a nawet uderzyły ją w twarz kamieniem i trepami. Gallinat prawie straciła przytomność i wkrótce zostałaby zatłuczona na śmierć. Zauważywszy zamieszanie nadbiegły inne nadzorczynie i zapędzały więźniarki do baraków. W tym samym czasie rozległa się niespodziewana syrena alarmowa ogłaszająca nocną zmianę pracy w obozie. To jedna z więźniarek funkcyjnych (Helena Korewa) ją uruchomiła, wiedząc, że gdyby nie przerwano tej bójki, doszłoby do rozlewu krwi pomiędzy więźniarkami a strażniczkami.

Na placu została Gallinat z poszarpaną peleryną i zakrwawioną twarzą. Pociągnięto do odpowiedzialności zarówno więźniarki (wysłano je np. do fabryk) oraz zdjęto z urzędu kierowniczkę obozu, Langefeld. Jednak warto podkreślić fakt, że to właśnie Langefeld dzięki swojemu uporowi i stanowczości natychmiast zapobiegła surowemu ukaraniu więźniarek za udział w bójce z władzami obozu. Langefeld na drugi dzień dostała zawiadomienie o areszcie domowym, miała zakaz wejścia na teren obozu. Następnie przez pięć miesięcy siedziała w bunkrze w Ravensbruck. Została zdjęta z funkcji komendantki, a po odbyciu kary, wysłano ją do Berlina.
Johann
PostWysłany: Pon: 24 Paź 2016    Temat postu:

Twój komentarz uważam za bardzo celny. Przeczytałem artykuł. Rzeczywiście wiele wyjaśnia. Nie wiem o co oskarżono Langefeld przed sądem SS. Według mojej wiedzy została wydalona ze służby, ale nie była skazana.
Bez pomocy ukrywających ją Polek podzieliłaby niechybnie los Mandl.
ssaufseherin
PostWysłany: Pon: 24 Paź 2016    Temat postu:

Polecam dokładne wyjaśnienia historii Langefeld i Mandel autorstwa Stanisława Kobieli:

http://www.tajemnicehistorii.pl/index.php/artykuly/ravensbruck/90-ravensbruck-art-2
ssaufseherin
PostWysłany: Pon: 24 Paź 2016    Temat postu:

I właśnie dlatego jej osoba jest tak trudna do rozpracowania. Kim naprawdę była? Dlaczego postępowała tak, a nie inaczej? Z pewnością chciała stworzyć obóz zarządzany przez kobiety, przez cały czas swojej służby walczyła z systemem męskiej dominacji w strukturze żeńskich obozów - chciała mieć pełnię władzy jako komendantka, jednak nie zostało to dobrze przyjęte przez oficerów SS. Johanna Langefeld była w ciągłym konflikcie z męską kadrą obozów (czy to w Ravensbruck, czy w Auschwitz), w rezultacie została aresztowana przez SS, jednak nie wiem, gdzie odbyła karę - możliwe, że część kary odbyła w bunkrze w Ravensbruck...
Johann
PostWysłany: Nie: 23 Paź 2016    Temat postu:

Osoba, która odegrała dużą rolę w tworzeniu obozowego systemu osobiście nie używała przemocy. Choć musiała zdawać sobie sprawę z sadyzmu swoich podwładnych.
ssaufseherin
PostWysłany: Sob: 22 Paź 2016    Temat postu:

Była nadzorczynią, która rzeczywiście tworzyła system jedynego i największego obozu kobiecego. Była kierowniczką zarówno Ravensbruck jak i obozu kobiecego w KL Auschwitz. Ale czemu lubiła właśnie Polki? Dlaczego je faworyzowała? Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Może stało się coś w jej życiu, w jej młodości, co miało związek z Polakami. Uratowała wiele polskich dziewcząt skierowanych na rozstrzelanie. Wszystkie więźniarki w obozie wiedziały o tej polskiej "słabości" Langefeld i traktowały ją z... szacunkiem! Polki wielokrotnie podkreślały, że Langefeld miała dobre, spokojne oczy i miły głos, nigdy nie uniosła się gniewem. Jednak pozostała niemiecka kadra obozu nie znosiła Langefeld bo widzieli, że potrafi ona kierować obozem bez użycia siły i przemocy. Langefeld nigdy nikogo nie uderzyła, nie miała pejcza, zaprzeczała późniejszemu wizerunkowi nadzorczyni SS. Polki to doceniły i zrobiły wszystko, aby po wojnie umożliwić Langefeld ucieczkę z więzienia oraz życie w normalnym społeczeństwie. Wiadomo jest jednak, że Langefeld nigdy nie pogodziła się z rolą jaką pełniła w czasie wojny, była świadoma popełnionych zbrodni i żałowała za nie - to odróżniało ją od wszystkich skazanych nadzorczyń, które nie umiały wyciągnąć wniosków ze swoich czynów.
Johann
PostWysłany: Sob: 22 Paź 2016    Temat postu:

Nie mogę zrozumieć sekretu Johanny Langefeld
1. Była zdeklarowaną narodowa socjalistką do końca życia. Budowała system obozów koncentracyjnych. jako nadzorczyni pełniła najwyższe możliwe funkcje. Uczestniczyła w selekcjach
2. Została wydalona ze służby i postawiona w stan oskarżenia przez SS. Do procesu nie doszło. O co była oskarżona. Dlaczego nie doszło do procesu
3. W artykułach i relacjach podkreśla się jej sympatie do Polek. Czym ona się przejawiała?
4. Odrębnym zagadnieniem jest jej ucieczka z więzienia. 10-letnie ukrywanie się w Polsce i przedostanie do Niemiec. Za wszystkie te czyny Polki które jej to umożliwiły ryzykowały wolność i życie. Co było ich motywacja
5. Dlaczego nie była postawiona przed sądem w Niemczech.
ssaufseherin
PostWysłany: Pią: 20 Lut 2015    Temat postu: Sekret Johanny - film o Johannie Langefeld



"Sekret Joanny"


Film odkrywa kulisy nieznanej historii Johanny Langefeld, głównej nadzorczyni (SS Oberaufseherin) kobiecych obozów w Auschwitz i Ravensbrück, która w 1946 roku uciekła z więzienia Montelupich w Krakowie, gdzie oczekiwała na proces zbrodniarzy hitlerowskich. Jej ucieczkę zorganizowały Polki, które przeżyły obóz w Ravensbrück. Polki nie tylko pomogły jej uciec z więzienia, ale także przez dziesięć lat ukrywały ją przed polskimi władzami. W 1957 roku krakowskie Ravensbruczanki pomogły esesmance wrócić do Niemiec. Historia była przez wiele lat ukrywana w tajemnicy, bo jej ujawnienie groziło karą zarówno dla Langefeld jak i dla polskich więźniarek.

http://www.polishdocs.pl/pl/filmy/1485/

Trailer: https://vimeo.com/98124081

___

"Who is Johanna Langefeld?" - draft scene from JOHANNA'S SECRET, documentary in development - fragment filmu [pl]

https://vimeo.com/101908113

___



Czy wyrzuty sumienia wystarczą za pokutę, kiedy było się strażniczką w obozie koncentracyjnym?

Johanny Langefeld nie dosięgła sprawiedliwość, choć mówiła, że zasługiwała na karę. Mogła skończyć na szubienicy, ale byłe więźniarki z Ravensbrück, Polki, pomogły jej uciec.

12 lat po wojnie we frankfurckim mieszkaniu Grety Buber-Neumann, niemieckiej pisarki i aktywistki politycznej, rozległ się dzwonek. Za drzwiami stała kobieta po pięćdziesiątce. Stara - powie potem Greta - zaniedbana, z trudem łapiąca powietrze. "Nie poznajesz mnie? - zapytała. - Nazywam się Johanna Langefeld, byłam nadzorczynią w Ravensbrück".

Neumann, była więźniarka, pełniła w obozie funkcję sekretarki Johanny. Oczywiście, że ją poznała, choć ostatni raz widziały się 14 lat wcześniej. - Wpuściłam ją, a ona usiadła przy stole i zaczęła opowiadać. Przez kilka godzin słuchałam spowiedzi kobiety, która jeszcze w obozie modliła się o to, żeby Bóg dał jej siłę wytrzymać ten koszmar, a która na widok wchodzącej do jej biura Żydówki wykrzywiała twarz z nienawiści - wspominała .

Johanna mówiła o Himmlerze, nazywając go nadal Reichsführerem, o wyrzutach sumienia i przekonaniu, że powinna była odsiedzieć przynajmniej dwa lata. O tym, dlaczego zachowywała się tak, a nie inaczej, i że wolałaby urodzić się mężczyzną. Zagubiona, złamana - napisze Greta we wspomnieniach.

Całość artykułu:
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,127763,18275398,Czy_wyrzuty_sumienia_wystarcza_za_pokute__kiedy_bylo.html

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group