Forum www.ssaufseherin.fora.pl Strona Główna
 
 FAQFAQ   FAQSzukaj   FAQUżytkownicy   FAQGrupy  GalerieGalerie   FAQRejestracja   FAQProfil   FAQZaloguj 
FAQZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   
SS-Aufseherin: filmy
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.ssaufseherin.fora.pl Strona Główna -> SS-Aufseherin 1938-1945
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ssaufseherin
Administrator


Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro: 29 Kwi 2009    Temat postu: SS-Aufseherin: filmy

Witam serdecznie!

W tym temacie zaprezentuję wybrane filmy fabularne, w których pokazane zostały sylwetki nadzorczyń SS.

"Ostatni Etap"
Reżyseria: Wanda Jakubowska
Rok produkcji: 1947

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]




Kim jest kobieta na zdjęciu powyżej? To polska aktorka - Aleksandra
Śląska, która w 1948 roku miała 22 lata a film "Ostatni Etap" był jej
debiutem na dużym ekranie. Śląska była aktorką wybitną, potrafiła
podobno hipnotyzować wzrokiem, emanowała kobiecym magnetyzmem.

Nazywam ją aktorką "od aufzejerek" bo zagrała postacie nadzorczyń w
dwóch, sławnych filmach: "Ostatnim Etapie" z 1947 roku a także stworzyła
niezapomniana rolę Lizy w kultowym filmie "Pasażerka" z 1963 roku.
Przyjrzyjmy się bliżej tym dwóm filmom, pod względem kostiumów oraz
ról, jakie stworzyła Aleksandra Śląska.



Na początku trzeba zaznaczyć, że "Ostatni Etap" był pierwszym, fabularnym
filmem o obozie Auschwitz-Birkenau, a dokładniej o samym Birkenau, gdyż
opowiada o losach więźniarek obozu kobiecego. Patrząc na datę produkcji -
1947 rok, można domyśleć się, że film kręcony był "na świeżo", praktycznie
tuż po wyzwoleniu obozu, zdjęcia rozpoczęto w 1946 roku. Role więźniów
zagrali mieszkańcy Oświęcimia, łącznie w filmie wzięło udział kilka tysięcy
statystów!

Niektóre z filmowych kadrów były tak przekonywujące, że niektórzy uważali
je za autentyczne zdjęcia archiwalne z obozu Auschwitz! Nic w tym
dziwnego, aktorzy grający więźniów podobno nosili prawdziwe oświęcimskie
pasiaki. Reżyser filmu - Wanda Jakubowska - była więźniarka Birkenau,
wiele lat po produkcji "Ostatniego Etapu" stwierdziła, że nie jest zbytnio
przywiązana do swojego dzieła. Niektórzy zarzucali jej, że film zawiera
elementy propagandy politycznej. Mimo to, każdy, kto choć trochę
interesuje się tematyką Zagłady, powinien obejrzeć ten film.

Znając wydarzenia historyczne dotyczące powojennych procesów sądowych
przeciwko nazistowskim zbrodniarzom, można wspomnieć o tzw. "drugim
procesie oświęcimskim", jaki toczył się w Krakowie pod koniec 1947 roku.
Czemu o tym wspominam? Proszę zauważyć, że w czasie, gdy w dawnym
obozie Auschwitz-Birkenau kręcono ujęcia do filmu "Ostatni Etap", w tym
samym czasie, prawdziwi oprawcy z tegoż obozu byli sądzeni za zbrodnię
popełnione przeciwko ludzkości. Proces jak już wspomniałam, toczył się w
Krakowie, czyli niedaleko Oświęcimia a tym samym planu filmowego.

Aleksandra Śląska, grająca w filmie rolę Oberaufseherin (jak przypuszczam
była to rola Marii Mandel), zapewne była tego świadoma, że jej prawdziwy
odpowiednik jeszcze wtedy żył. Maria Mandel była jedną z głównych
oskarżonych w procesie oświęcimskim, wyrokiem sądu została skazana na
karę śmierci i stracona na początku 1948 roku.



Film jest niezwykły pod wieloma względami. Przede wszystkim ogromnym
atutem filmu jest język. Postacie występujące w tym filmie mówią swoimi
ojczystymi językami czyli Niemcy po niemiecku, Polacy po polsku itp. Dzięki
temu film staje się bardziej wiarygodny w odbiorze. Widząc nadzorczynię
mówiącą po niemiecku możemy mieć pewność, kto był oprawcą i unikamy
błędów w stylu "polskie obozy koncentracyjne".

Tutaj mała dygresja: pamiętacie głośny film "Lista Schindlera"? To
posłuchajcie dobrze, jakim językiem posługują się nadzorczynie w tym
filmie... Dla przykładu esesmanka uderzająca pejczem w drzwi bydlęcego
pociągu, w celu uspokojenia zamkniętych w nim kobiet, woła po
polsku: "Cicho!" Potem scena w saunie w Birkenau: nadzorczyni chodzi
pomiędzy więźniarkami i mówi, oczywiście nienaganną
polszczyzną: "Rozbierać się!" Dlaczego tak się stało? Czy wynikało to tylko
z tego, że reżyser nie doczytał dokładnie po której stronie były
nadzorczynie, czy były Polkami czy Niemkami. I tutaj pewnie nikogo nie
zaskoczę pisząc, że większość nadzorczyń uczyła się podstawowych słów w
różnych językach, znały kilka słów po polsku, na pewno były to różnego
rodzaju przekleństwa lub podstawowe zwroty kierowane do
więźniarek: "Wstań", "Biegiem", "Pracuj!" "Szybko!" itp. Takich pomyłek jak
w "Liście Schindlera" powinien jednak reżyser nie popełniać, gdyż to, że
nadzorczynie znały niektóre zwroty w innych językach, może być już
sprawą wiadomą osobom mocniej obeznanym w temacie.



Wróćmy do tematu... a więc język w filmie ma ogromną wartość, aktorzy
musieli nauczyć się swoich ról w oryginalnej mowie, więc tym samym
włożyli więcej pracy w pokazanie historycznej prawdy. To duży
plus "Ostatniego Etapu"! Same dialogi nawiązują do prawdziwych tekstów
zapewne zasłyszanych przez samą Wandę Jakubowską podczas jej pobytu
w Birkenau, przykłady:

Wściekła blokowa do więźniarek stojących na karnym apelu:
Blokowa: - "Niech mi się jeszcze która odważy poskarżyć na mnie tym
małpom z reviru to jak tu stoję puszczę przez komin. A teraz na blok!"


W filmie nie brakuje charakterystycznych zwrotów używanych przez więźniów:

Więźniarka widząc muzułmanina na drutach:
- Co to jest? Czy to... człowiek?
- To muzułman na drucie elektrycznym.
- Muzułman?
- Nie zadawaj naiwnych pytań. Muzułman to taka, co już więcej nie może.
Więźniarka widząc krematorium:
- A co to za fabryka?
- Fabryka? To krematorium gdzie się palą ludzie.
Teraz właśnie palą się ci, którzy z tobą przyjechali...
Głupstwo... Pewnego dnia wszystkie pójdziemy przez komin.


Scena, w której Oberaufseherin przyjeżdża do obozu:

SS-Oberaufseherin [prawdopodobnie Maria Mandel, w tej roli Aleksandra Śląska]
przyjeżdza do Birkenau żeby osobiście nadzorować selekcję.
Rozmowa dwóch więźniarek:
- Kto to jest?
- Oberka... Będą robić selekcję... Nie wiesz co to jest selekcja?
Zbiorą wszystko do kupy i poślą do gazu.


I jeszcze jeden fragment:

Do stojących kobiet z nowego transportu podchodzi blokowa:
Blokowa: - Achtung! Jak stoicie? Ustawić się po pięć! [ze zniecierpliwieniem]
- Po pięć powiedziałam! O, jaśnie panie, do pięciu liczyć
nie umiecie?! Prędzej do cholery jasnej kurwy przeklęte bo wam łby
porozrywam! [dla jasności jest to autentyczny tekst z filmu! - przyp. JC]

Więźniarki między sobą:
- To jest Polka? Jak ona może!
Więźniarka nr II: - Ciekawe... Skąd ona ma taki piękny żakiet?
Blokowa: - To nie sanatorium! To lager!!! Przyjechałyście aby się nauczyć
pracować!


Zamieściłam tutaj zapis dialogów z filmu żeby pokazać
jak mocną wymowę ma ten film.



Podstawowe informacje o filmie omówiłam. Myślę, że zachęciłam Was do
obejrzenia "Ostatniego Etapu" chociaż wiem, że zdobyć kasetę VHS z tym
filmem nie jest łatwo. Emitowany jest czasami w polskich stacjach
telewizyjnych jak Kino Polska, jeśli więc będziecie uważnie śledzić program
telewizyjny, obejrzycie film w TV.

Skoro jest to forum o nadzorczyniach, postaram się teraz opisać
umundurowanie strażniczek obozowych. W "Ostatnim Etapie" wszystkie
nadzorczynie począwszy od Oberaufseherin aż po zwykłe Aufseherinnen,
wszystkie noszą mundury tzw. galowe. Różnią się od 'polowych' krojem
marynarki. Te, które widać w filmie mają formę żakietu w dużym
kołnierzem, na który wykładany jest kołnierzyk białej bluzki. Mam pewien
problem w ocenieniu czy nadzorczynie rzeczywiście chodziły na co dzień w
takich mundurach. Oberaufseherin na pewno jako, że reprezentowała obóz
kobiecy. Ale czy zwykłe nadzorczynie nie pełniące żadnej funkcji też
zakładały takie reprezentacyjne mundury do pracy w terenie, tego nie
potrafię powiedzieć. Inną sprawą jest jeszcze wygląd kieszeni. W żakiecie,
jaki ma na sobie Oberaufseherin, kieszenie są wpuszczone do środka, w
mundurze polowym, kieszenie są na zewnątrz. Wszystko jest więc
prawidłowe. Ma ona spódnicę z kontrafałdą, jak dla mnie ta
spódnica mogłaby być nieco dłuższa i mniej rozkloszowana, ale to może
jest tylko wina takiego ujęcia. Aufzejerki noszą w filmie wysokie buty,
oficerki i to jest ok. Do pracy w obozie zazwyczaj nosiły wysokie buty, ze
względu na trudne warunki terenowe (błotnista ziemia w Birkenau). Kto
widział nadzorczynię stąpającą po błocie w pantoflach?



Na mundurze nadzorczyń można zauważyć różne odznaczenia.
Oberaufseherin i Rapportfuhrerin noszą na mundurach Krzyż za Zasługę.
Tutaj zastanawiałabym się czy one naprawdę przez cały czas nosiły te
odznaczenia? Moim zdaniem, nie powinny nosić tych Krzyży na piersi przez
cały czas, podobnie sprawa tyczyła się Krzyża Żelaznego, żołnierze nie
nosili go na co dzień. Nadzorczynie, jeśli należały do partii, na mundurach
nosiły odznakę NSDAP i takie też można zaobserwować w filmie.

Warto też zwrócić uwagę na drobny, ale jakże ważny szczegół. Chodzi mi
o... fryzury nadzorczyń! W latach 40. kobiety przywiązywały ogromną
uwagę do fryzur, nawet więźniarki, jeśli już udało im się zachować włosy
lub zapuścić je na wystarczającą długość, robiły wszystko, żeby utrzymać je
w miarę względnym ładzie. Wiedząc, jak trudne były warunki higieniczne w
obozie, było to prawie niemożliwe do wykonania! A jednak, nadzorczynie
przywiązywały wielką wagę do fryzur, zarówno własnych, jak i więźniarek.
Nie pozwalały nosić włosów z przedziałkiem, więźniarki musiały mieć włosy
upięte i schowane pod chustkami, a za każdy wystający kosmyk, były
karane. W "Ostatnim Etapie" możemy zobaczyć całą gamę fryzur z lat 40.
czyli misterne koki upięte z warkoczy, włosy zaczesane do góry lub
opadające na ramiona i podwinięte pod spód, jak w przypadku
Oberaufseherin. Są to pewnego rodzaju filmowe "smaczki", ale te szczegóły
nadają klimat całości i sprawiają, że możemy na chwilę przenieść się do realiów tamtego świata.


Ostatnio zmieniony przez ssaufseherin dnia Sob: 17 Wrz 2016, w całości zmieniany 9 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
varangian



Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob: 09 Maj 2009    Temat postu:

Opis filmu bardzo zachęcający... Niestety nie miałem jeszcze okazji obejrzenia go, ale mam nadzieję że szybko się to zmieni :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
varangian



Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob: 09 Maj 2009    Temat postu:

Tutaj można znaleźc "Ostatni etap" do sciągnięcia (z rapidshare):

[link widoczny dla zalogowanych]

a tu "Pasażerkę":

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ssaufseherin
Administrator


Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie: 10 Maj 2009    Temat postu:

Mam dobrą wiadomość dla tych, co chcą obejrzeć "Ostatni Etap". Film jest dostępny na serwisie YouTube:

http://www.youtube.com/watch?v=IMxp5IM7NNA

Zapraszam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
varangian



Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon: 25 Maj 2009    Temat postu:

"Ostatni etap" musi trochę zaczekać, obejrzałem natomiast "Pasażerkę" (bo krótsza). Film dobry, choć specyficzny, ze względu na to że kończył go inny reżyser niż zaczynał... Szkoda też, że film jest niedokończony, gdyż wtedy więcej rzeczy by zostało wyjaśnionych i nie pozostawionych domysłom. Co do samej fabuły, to trochę nie przekonuje mnie rozgrywka psychologiczna pomiędzy Lisą i Martą - biorąc pod uwagę, jak wielką władzą ta pierwsza dysponowała, sądzę, że nie było by dla niej zbytnim problemem (gdyby oczywiście zechciała) "złamanie" Marty i zmuszenie jej do współpracy, choćby poprzez groźbę wyrządzenia krzywdy jej ukochanemu. Mimo tego uważam, że film jest bardzo ciekawym studium życia w obozie i warty jest polecenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ssaufseherin
Administrator


Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon: 08 Cze 2009    Temat postu:

Pasażerka na YouTube:

http://www.youtube.com/view_play_list?p=8B74487069696FB7
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anmoderi



Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto: 18 Sie 2009    Temat postu:

Ostatni Etap oglądałam na youtube. Film piękny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hsb



Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw: 18 Lut 2010    Temat postu:

Trochę spozniony post
TVP Kultura właśnie w tej chwili emituje film dokumentalny pośrednio ale istotnie związany z tematem (filmem "Pasażerka") pt.: "Ludzie kina - Ostatnie zdjęcia (Andrzej Munk)"

Cytat:
TVP KULTURA
18 lutego 2010, godz. 17:35
--------------------------------------------------------------------------------

Film dokumentalny, 47 min, Polska 2000
Reżyseria: Andrzej Brzozowski
Zdjęcia: Jacek Siwecki

Wsiadł do samochodu i pojechał do Warszawy. Nim ruszył,
krzyknął jeszcze: "Spotkamy się w środę!". Ale do spotkania z ekipą
realizatorów "Pasażerki" już nigdy nie doszło. Nie zginął natychmiast
na miejscu wypadku. Żył przez jakiś czas. Powtarzał próbującym
ratować go ludziom: "Łódź - telefon..."
"Pasażerka" weszła na ekrany już po tragicznej śmierci
reżysera. Pracę nad filmem zakończył Witold Lesiewicz. Jednak
najbardziej przejmujące epizody kręcone w obozie oświęcimskim
wyszły spod ręki Andrzeja Munka. Praca nad nimi była szczególnie
trudna, nie tylko i nie przede wszystkim, z powodów technicznych.
Od zakończenia wojny upłynęło zaledwie szesnaście lat. Upływający
czas nie zdążył zatrzeć pamięci straszliwych wydarzeń rozgrywających
się przecież na oczach pokolenia realizatorów filmu. Ludzie pracowali
i mieszkali na terenie kacetu, w przerażającym, klaustrofobicznym
miejscu pełnym duchów i zjaw. Do dziś wspominają szczególny
dźwięk niosący się ponad obozem - jękliwy płacz poruszanych wiatrem
kolczastych drutów. Atmosfera gęstniała po zmroku, gdy wokół
rozkołysanych latarni rozpoczynał się taniec upiornych cieni. Aby
dodać otuchy zestresowanym paniom, Munk przynosił im na kwaterę
obozowego kota. Sam rezydował w dawnym gabinecie Hoessa. Kiedy
reżysera odwiedziła w Oświęcimiu żona, współpracownicy zadbali o
przystrojenie surowego pomieszczenia bukietami kwiatów.
Przedobrzyli. Wnętrze wyglądało jak cmentarna kaplica. Czyżby zły
omen? Ostrzeżenie od losu reżyser otrzymał już wcześniej, gdy po
motocyklowej kraksie wylądował na kolczastych drutach. Mocno
poharatany, martwił się głównie o porwaną koszulę - prezent od
małżonki. Uczynna charakteryzatorka zdążyła przed wizytą artystycznie
pocerować przyodziewek.
Dokument Andrzeja Brzozowskiego, drugiego reżysera
"Pasażerki", opowiada nie tylko o ostatnich tygodniach pracy Munka
nad tym filmem. Autor przedstawia także wcześniejsze koleje losów
bohatera - krakowską młodość, trudne lata okupacji spędzone w
Warszawie, epizod zakopiański, kiedy przyszły filmowiec pracował
przy obsłudze kolejki linowej, przerwane chorobą studia
architektoniczne, pobyt w łódzkiej Szkole Filmowej. Po fabularyzowanych
dokumentach "Gwiazdy muszą płonąć" i "Błękitnym krzyżu" Andrzej
Munk zrealizował głośne, będące dziś kanonem filmu polskiego obrazy:
"Człowiek na torze", "Eroica", "Zezowate szczęście", wreszcie opartą
na powieści Zofii Posmysz "Pasażerkę".
O niezwykłej osobowość i profesjonalnych talentach reżysera
opowiadają przyjaciele i współpracownicy tragicznie zmarłego artysty,
między innymi Anna Ciepielewska, Andrzej Wajda i Roman Polański.
Wspomnienia ilustrują materiały archiwalne z planu zdjęciowego w
Auschwitz, fragmenty listów Munka i przejmujące kadry "Pasażerki".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Manfred
Gość





PostWysłany: Pią: 24 Wrz 2010    Temat postu: Bilder

Wo finde ich die Bilder zu all Ihren sehr guten
Seiten?

Manfred
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
ssaufseherin
Administrator


Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią: 16 Wrz 2016    Temat postu: Pasażerka 1963

Pasażerka [1963]



"Pasażerka" to jeden z najbardziej znanych polskich filmów fabularnych
dotyczący wydarzeń zza drutów oświęcimskiego obozu.
Każdy, kto interesuje się tematyką Zagłady musi znać "Pasażerkę".
Zwłaszcza, że autorka (Zofia Posmysz) książki o tym samym tytule
(która była pierwowzorem dla filmu), napisała najpierw słuchowisko
radiowe "Pasażerka z kabiny 45". Po słuchowisku była książka, po książce
film w reżyserii Andrzeja Munka, a po filmie... opera.
Jedna historia przerobiona na wszystkie możliwe sposoby.
Czy aby na pewno właściwie opowiedziana i pokazana?

Mam duży problem z filmem "Pasażerka". Po pierwszym
wstępnym "zachwycie" nad tą produkcją, przyszły głębsze refleksje i
niestety okazały się raczej negatywne. Ten film miał dobrą reklamę,
dodatkowo śmierć reżysera przed jego ukończeniem, próba zmontowania
tego, co już zostało nakręcone oraz sam fakt, że sceny obozowe ulokowano
na terenie autentycznego dawnego obozu Auschwitz-Birkenau dodały mu
dodatkowego rozgłosu. Nie będę pisać o fabule filmu, gdyż jak sądzę osoby
zainteresowane tematem już zapewne ten film widziały - jest zresztą
dostępny w Internecie.



Moim zdaniem wszystko w tym filmie jest nie tak jak powinno być w
przypadku relacji pomiędzy więźniarką, a nadzorczynią. Owszem, ciekawym
zabiegiem jest pokazanie historii z perspektywy sprawcy. Patrzymy na obóz
oczami nadzorczyni i słyszymy jej myśli w postaci komentarzy. Słuchowisko
jak i film zostały stworzone przez panią Posmysz na podstawie jej własnych
wspomnień z obozu. Jednak rzeczywiste wspomnienia pani Posmysz
znacznie odbiegały od tego, co pokazano w filmie. Oglądając "Pasażerkę"
trzeba mieć świadomość, że wszystkie wydarzenia są niejako przerysowane,
po to aby zbudować ciekawą i intrygującą historię.

Już sam pomysł, aby nadzorczynie wybrały sobie spośród więźniarek tą
jedną, którą sobie podporządkują i "wychowają" jest dość śmieszny i
całkiem nierealny! Takich sytuacji nie było w obozie koncentracyjnym!
Nadzorczynie, które pełniły wyższe funkcje miały do dyspozycji 'szrajberkę'
czyli pisarkę bloku/komanda - więźniarkę, która przygotowywała dzienne
raporty o liczebności bloku oraz 'lauferin' - gońca obozowego - więźniarkę,
która mogła swobodnie poruszać się po terenie obozu przekazując pisemne
meldunki pomiędzy nadzorczynią, a różnymi wydziałami (osobami) w
obozie. Zarówno szrajberka jak i goniec musiały znać bardzo dobrze język
niemiecki, aby móc porozumiewać się z nadzorczynią. Pani Posmysz
rzeczywiście została taką prywatną "pisarką" jednej z nadzorczyń i jak sama
wspominała, spędzała dużo czasu siedząc w pokoju służbowym razem z
nadzorczynią.



W filmie zaczyna jednak dziać się coś bardzo dziwnego w relacji pomiędzy
nadzorczynią Lizą, a jej pisarką, Martą. Liza mówi w filmie, że: "zaczyna ją
naprawdę pasjonować walka z Martą o Martę". Co to może znaczyć?
Prawdopodobnie film miał pokazać zachowania nadzorczyni wobec
więźniarki i próba zdominowania jej psychiki, podporządkowania jej sobie,
aby móc lepiej zarządzać komandem i mieć dzięki temu zaufaną więźniarkę,
która będzie donosić o prywatnych sprawach komanda.
W książce "Pasażerka" wyraźnie jest podkreślone, że Liza chce być
perfekcyjną nadzorczynią, dobrą służbistką, która jednocześnie brzydzi się
wszechobecnej śmierci, trupów, bicia więźniarek oraz selekcji. Książkowa i
filmowa nadzorczyni przeżywa ogromny stres, kiedy musi wybrać
najsłabsze więźniarki do gazu podczas jednej, jedynej selekcji. Czuje też
ciężar wobec widoku dzieci prowadzonych do komory gazowej! Filmowa
Marta zobaczyła jej słabość, kiedy ta stała przy drutach patrząc na dzieci
bawiące się na rampie. Nieprawdopodobne...

Zofia Posmysz zamieściła scenę z selekcją, gdyż jej prawdziwa nadzorczyni
rzeczywiście wróciła pewnego dnia nad ranem mówiąc, że "miała ciężką noc
na rampie". Oznaczało to prawdopodobnie całonocne przyjmowanie nowego
transportu oraz dokonanie natychmiastowej selekcji. Jednak podkreślanie
bólu i słabości u nadzorczyni patrzącej na ludzi prowadzonych na śmierć
może utwierdzić oglądających w przekonaniu, że nadzorczynie były może
zmuszane do przeprowadzania selekcji i było im żal tych ludzi, ale co
zrobić? Rozkaz to rozkaz...

Mogłabym się przyczepić praktycznie do każdej sceny w tym filmie.
Ale najważniejszym błędem jest pokazanie owej "zabawy w kotka i myszkę"
jaką przez cały film prowadzą ze sobą
główne bohaterki na tle dymiących kominów.
Ponieważ taka sytuacja byłaby niepoważna i niemożliwa do realizacji
w prawdziwym świecie obozu Auschwitz. Żadna nadzorczyni nie
pozwalała sobie na takie gierki z więźniarką! I nie chciała!

Czy naprawdę po obejrzeniu "Pasażerki" myślicie: "Nadzorczynie przechadzały się po obozie
z zadumaną miną i myślały o swoich więźniarkach, jak bardzo one cierpią
i jak one, nadzorczynie, mogą ulżyć ich niedoli?"
- a to właśnie zostało pokazane w tym filmie! Nadzorczyni przez
cały czas swojej służby chce wniknąć w myśli swojej pisarki, chce się z nią
droczyć, zdominować, pomóc w niedoli? Czasem chce podejrzeć jak
więźniowie kradną, jak przekazują sobie grypsy, jak 'organizują'... Liza
śledzi Martę, w książce mówi nawet, że ma pragnienie, aby ją zobaczyć
wieczorem, chociaż wie, że pojawienie się nadzorczyni w obozie o tej porze
wywoływało powszechny lęk (nadzorczynie kończyły służbę po apelu
wieczornym i nie przychodziły na teren obozu w nocy, chyba że miała być
selekcja lub karny apel).



Chciałabym sama dowiedzieć się o co tak naprawdę chodzi w tej całej historii?
O czym jest ta książka/ten film? Bo ani on nie pokazuje prawdy o
zachowaniu nadzorczyń w Birkenau, ani nie jest do końca zgodny z prawdą historyczną.

W filmie jest też wiele błędów jeśli chodzi o kostiumy, w tym także mundury
nadzorczyń. Liza nosi zły pas wojskowy - ze złą klamrą. Ma klamrę okrągłą,
a powinna mieć prostokątną klamrę Waffen-SS. Największym błędem jest
naszywka z godłem III Rzeszy, którą Liza ma lewym rękawie i na furażerce.
Jej naszywka nie jest naszywką Waffen-SS lecz Wehrmachtu - a to inna
bajka... Naszywka różni się jedynie kształtem skrzydeł orła - orły Waffen-SS
mają od góry i od dołu 'ścięte' końcówki skrzydeł. Same mundury zostały
prawdopodobnie wzięte z filmu "Ostatni Etap" z 1947 roku.

*

Pomimo tego, że film został nakręcony na podstawie wspomnień i relacji
byłej więźniarki, nie do końca moim zdaniem, zasługuje na to, aby być
sztandarowym polskim filmem o obozie Auschwitz-Birkenau właśnie ze
względu na te niedociągnięcia i nie do końca jasną sytuację. Czy
nadzorczynie próbowały zaprzyjaźnić się z więźniarkami ze swojego
komanda? Owszem, były nadzorczynie o łagodnym usposobieniu, traktujące
więźniarki 'po ludzku' choć z dystansem. Wykonywały na chłodno swoje
obowiązki, kierowały komandami nie używając przemocy i siły. Jednak
żadna z nadzorczyń nie miała czasu lub ochoty na to, aby wszystkie swoje
myśli kierować ku jednej wybranej więźniarce. Tym bardziej zastanawiając
się, co ona myśli i czuje i czy tęskni za swoim narzeczonym także
osadzonym w obozie. A jeśli tak się zdarzyło, to przychodzi mi na myśl tylko
i wyłącznie relacja na poziomie seksualnym - gdyż jak wiadomo były
nadzorczynie, które z premedytacją wybierały konkretne więźniarki,
zmuszając je do stosunku homoseksualnego. Jednak były to pojedyncze i
bardzo specyficzne relacje, surowo karane przez kierownictwo obozu. I
wątpię, aby w tym filmie chodziło o taką sytuację.

Aleksandra Śląska pomimo tego, że chce grać surową nadzorczynię, nie
wzbudza jakiegoś specjalnego lęku. Prawdopodobnie ze względu na swoją
delikatną urodę i charakterystyczne senne spojrzenie. Mimo to, po prostu
ładnie się prezentuje w tym filmie, ale ja osobiście wolę ją w filmie "Ostatni
Etap", w którym zagrała postać komendantki obozu Birkenau, Marii Mandl.

Jestem ciekawa, co Wy myślicie na temat filmu "Pasażerka", jakie macie
uwagi? Jak Wy odbieracie ten film?




Ostatnio zmieniony przez ssaufseherin dnia Pią: 16 Wrz 2016, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Johann



Dołączył: 18 Mar 2016
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro: 21 Wrz 2016    Temat postu:

Kreacja Aleksandry Śląskiej w "Ostatnim Etapie" jest znakomita i spójna.Film ten jest dokumentem czasu w którym postał. Są w nim dowody wpływu ówczesnej sytuacji politycznej i cenzury. Nie mniej jest to zamknięta całość artystyczna.
"Pasażerka" jest dziełem kalekim. W zamyśle, podobnie jak książka Zofii Posmysz miał być głównie filmem współczesnym. Nie znamy całości dzieła. Nie wiadomo jaką kreacje stworzył Kreczmar.
Sceny obozowe są w moim przekonaniu odrealnione i miały służyć ilustracji współczesnej akcji. Obóz widziany z perspektywy Lizy po latach jest wyidealizowanym wspomnieniem. Chce się usprawiedliwić przed mężem Masz rację mówiąc,że gierki pomiędzy Aufseherin , a więźniarką są nieprawdopodobne. W prawdziwym obozie Liza byłby oddaną sprawie funkcjonariuszką i los Marty nie interesował by jej. Dbałaby o przestrzeganie regulaminu i swój awans.Okazywanie słabości i wątpliwości co do misji obozu wobec więźniów jest niezwykle mało prawdopodobne choć nie nie możliwe. Losy Johanny Langefeld cz też postawa aptekarki z Oświęcimia mogą być tego przykładami. Historia Langefeld to wspaniały materiał na scenariusz
W różnych filmach Aufseherinen noszą tak różne mundury, że można nabrać przekonania,że były to różne formacje. Kuriozalny jest mundur Irmy z "Out of the ashes".
Przy okazji, które filmowe Aufseherinen są według Ciebie najbardziej zbliżone do prawdy historycznej?
Jeszce jedno pytanie Jaka jest Twoja opinia o operze Pasażerka ?
Johann
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Johann



Dołączył: 18 Mar 2016
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro: 21 Wrz 2016    Temat postu:

Jeszce jedna sprawa. W obu tych filmach pojawia się wątek wizytacji Komisji Szweckiego Czerwonego Krzyża w Birkenau. W "Ostatnim Etapie" sprawa ta przedstawiona jest zupełnie fałszywie.
Czy wiesz ten temat. Czy dostępny jest raport tej Komisji.
Johann
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ssaufseherin
Administrator


Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro: 21 Wrz 2016    Temat postu: Przegląd Lekarski

Myślę, że jeśli chcesz wiedzieć więcej na tematy "lekarskie/rewirowe" dotyczące obozu Auschwitz powinieneś przejrzeć czasopismo "Przegląd Lekarski" poświęcony właśnie zagadnieniom medycznym KL Auschwitz. Archiwalne numery są dostępne w bibliotece wojewódzkiej Warszawy - wiem, bo sama niedawno z nich korzystałam. Wydaje mi się, że w Muzeum Auschwitz także mają dostęp do tych gazet. W tym czasopiśmie jest np. artykuł "Spotkanie z Marią Mandl" - postaram się go zamieścić w galerii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Johann



Dołączył: 18 Mar 2016
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw: 22 Wrz 2016    Temat postu:

Znam to pismo i czytałem wiele numerów, ale chyba nie wszystkie. Nie przypominam sobie jednak materiałów o Szweckim Czerwonym Krzyżu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ssaufseherin
Administrator


Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw: 22 Wrz 2016    Temat postu:

W takim razie chyba nie potrafię pomóc. Można byłoby jeszcze sprawdzić archiwa w Szwecji, może uniwersytet w Lund (kiedyś działał tam Polki Instytut Źródłowy), który dysponuje protokołami i relacjami byłych więźniów obozów?

Albo napisać do Szwedzkiego Czerwonego Krzyża lub Muzeum Auschwitz...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.ssaufseherin.fora.pl Strona Główna -> SS-Aufseherin 1938-1945 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Style edur created by spleen & Programy.
Regulamin